Kiszone ogurqi - kontratak
Komentarze: 0
Wlasnie siedzialem sobie na kanapie(mojej ofkz) i paczylem sie w sufit. Az tu nagle ni z gruchy ni z kapuchy wyskoczyl kiszony ogureq i holaj hama zaczol mnie nepierniczac bananem po mordzie. Moja morda to cenna rzecz, dziala jak strach na wruble. Zamachnolem sie i..... zamiast w ogura trawilem w sciane i zrobilem dziure (mieszkam w 3 kartonowym mieszkaniu - kartony po loduwkach i triluxie). Jakis dekie spojzal sie na mnie(wlasnei przechodzil oboq) to powiedzialem zeby bujaj kalesony bo wale ogura. Jescze raz zerknol na mnie(ten przechodzen nie ogur) po czym z gracja zaczol biec(wyjalem kalacha i z serii go). Ale wracajac do tego ogura. Skubany mial kamizelke łapoodporna w ziwazku z czym moje starania zgniecenia go spelzly na niczym. Ale jak wziolem go z glana wystajacym paluchem to sie rozbryznol na betonie. Zrobilem sobie zupe ogurkowom...
Dodaj komentarz